Składniki (na 2-3-4 porcje w zależności od stopnia wygłodzenia):
- 300g schabu pokrojonego na cienkie paski
- 2 łyżki soku z limonki
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- 2 łyżki sosu rybnego
- 250g makaronu ramen
- 1 łyżka oliwy czosnkowej
- kilka dymek pokrojonych na cienkie plasterki
- 1 łyżka posiekanego świeżego imbiru
- 1 litr bulionu drobiowego - wystarczy ugotować na skrzydełkach i warzywach, i nie solić zbyt mocno (bulionem z kostki zapewnicie sobie efekt końcowy mało jadalny ze względu na poziom soli)
- 300 g swieżych kiełków fasoli
- kapusta pak chhoi - porozdzierana na kawałki
- 2 łyżeczki posiekanej czerwonej papryczki chilli
Pokrojony schab zamarynuj w soku z limonek, sosie sojowym, słodkiej papryce i sosie rybnym. Maksymalny czas marynowania: 15 minut.
Ugotuj makaron, przelej zimną wodą.
Rozgrzej wok lub patelnię z grubym dnem, wlej oliwę czosnkową, wrzuć zieloną dymkę i imbir i smaż przez minutę.
Dodaj mięso razem z marynatą, smaż dwie minuty cały czas mieszając.
Dolej gorący bulion - doprowadź do wrzenia.
Dodaj kiełki i kapustę.
W misce ułóż makaron, na nim mięso i warzywa, a następnie zalej bulionem.
Posyp chilli, odrobiną dymki. Można jeszcze całość skropić dodatkowym sokiem z limonki.
Przepis:
Nigella Lawson, Kuchnia. Przepisy z serca domu
8 komentarzy:
Zupa ze schabem to bardziej jakby potrawka. Jak zwał, tak zwał, smak ten sam, kolor i aromat też. Aż się wiosenniej zrobiło.
Uwielbiam takie orientalne zupki!
Orientalna zupa idealna na tą fałszywą wiosnę za oknem ;-)
ale apetycznie wyglada:)
zupa z mięskiem.
alez ona kolorowo wygląda. musi smakowac wspaniale!
Wygląda bardzo lekko. Zresztą te orientalne potrawy nie są jakieś ciężkie, więc człowiek się po nich nie czuje ociężale - taką kolorową zupę bym spałaszowała :)
mollisia - http://www.dukanie.blox.pl
nieznane smaki. pięknie wyglądają w tej miseczce.
Pokusiłam się i zrobiłam zupę biegając wpierw po całym mieście w poszukiwaniu składników. Biegając marzyłam iż w moim garnku zagości jeden z pysznych smaków zup którymi zachwycam się w tajskiej knajpce. Ty większe było później moje rozczarowanie... Zupa nie ma jak dla mnie ani odrobiny smaku orientu. Dominującym smakiem jest kwaśny (limonka). W skali 1-10 dałabym jej 3. Jest jadalna i to jej jedyna zaleta.
Prześlij komentarz